Przedstawiciele Health Department poinformowali, że dwie kolejne osoby trafiły do Flushing Hospital Medical Center i NewYork-Presbyterian Queens. Obaj pacjenci mają ponad 60 lat i podróżowali w ostatnim czasie do Chin. Trzecia pacjentka przebywa na obserwacji w Bellevue Hospital na Manhattanie. Wszyscy zostali poddani testom na obecność śmiertelnego wirusa. Doniesienia nowojorskiego resortu zdrowia sprawiły, że coraz więcej osób nie wychodzi z domu bez maski na twarzy. Zawsze zatłoczone chińskie dzielnice stają się opustoszałe.– „Na tę chwilę poziom zagrożenia jest niski” – napisał w niedzielę na Twitterze Bill de Blasio (59 l.) po spotkaniu z przedstawicielami Wydziału Zdrowia. Zaapelował jednak o ostrożność i czujność. „Należy postępować jak sezonie grypowym. Działać prewencyjnie, m.in. często myć ręce. A w przypadku stwierdzenia symptomów, jak duszności, kaszel, bóle głowy i ogólne osłabienie należy się zgłosić do swojego lekarza lub na izbę przyjęć. Zwłaszcza osoby, które podróżowały do Chin” – zaapelował burmistrz. Jak do tej pory federalny resort zdrowia potwierdził 11 przypadków koronawirusa w całej Ameryce. Kilkadziesiąt osób w 36 stanach poddawanych jest obserwacji. Na wszelki wypadek prezydent Trump podpisał rozporządzenie, które zakazuje wjazdu do USA osobom, które przebywały w Chinach w ostatnich dwóch tygodniach. Zakaz nie dotyczy małżonków i bliskiej rodziny amerykańskich obywateli lub rezydentów.
Ameryka zamyka się przed wirusem
2020-02-05
0:27
Grozi nam epidemia?! Dzień po przyjęciu osoby z symptomami śmiertelnego wirusa do szpitala na Manhattanie mamy już kolejne dwa podejrzane przypadki na Queensie. Trwają testy. W całych Stanach zachorowało już jednak 11 osób. Prezydent Donald Trump (74 l.) zdecydował o wprowadzeniu zakazu wjazdu do USA osobom, które podróżowały w ostatnim czasie do Chin.