Aktor wystąpił w czwartek wieczorem na antenie ABC w rozmowie z Georgem Stephanopoulosem (60 l.) i opowiedział o tragedii, do której doszło 21 października w Nowym Meksyku. - Nie pociągnąłem za spust. Nigdy nie wycelowałabym w nikogo broni i nie pociągnąłbym za spust - tłumaczył. Powiedział, że to sama Hutchins poprosiła go, aby wycelował broń nad kamerą, w kierunku jej pachy. On odciągnął kurek...
Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. - Zwolniłem kurek i „bum” broń wypaliła - mówił. Baldwin stwierdził, że dopiero po 45 minutach doszło do niego co zrobił. Początkowo myślał, że Hutchins została poparzona gazami prochowymi, albo dostała ataku serca. - Pomysł, że ktoś załadował prawdziwą kulę do rewolweru nawet nie przyszedł mi do głowy - mówił aktor.
W rozmowie Baldwin zaprzeczył, jakoby jako producent miał oszczędzać na środkach bezpieczeństwa. Stwierdził również, że wydaje mu się, że młodziutka zbrojmistrzyni Hanna Gutierrez Reed (24 l.), odpowiedzialna za broń na planie westernu zachowywała się profesjonalnie. On sam nie czuje się odpowiedzialny za tragedię. - Ktoś jest odpowiedzialny za to, co się stało, i nie wiem, kto to jest, ale wiem, że to nie ja. Szczerze mówiąc, gdybym czuł, że jestem odpowiedzialny, mógłbym się zabić - powiedział.