Od 24 czerwca trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza na gruzowisku południowego skrzydła apartamentowca Champlain Towers w hrabstwie Miami-Dade. W czwartek wcześnie rano ratowników wycofano z rejonu katastrofy.
- Prace zostały wstrzymane z powodu obaw związanych z przemieszczeniem się gruzowiska o 6 do 12 cali i dużą kolumną, która zwisa z ocalałej konstrukcji, a jej upadek spowodowałby szkody - tłumaczył na odprawie Alan Cominsky (48 l.), komendant straży pożarnej Miami-Dade.
Ratownicy wrócili na gruzowisko dopiero o 4.45 pm lokalnego czasu.
- Będziemy nadal prowadzić poszukiwania, tak jak do tej pory, w tych częściach gruzowiska, do których obecnie mamy dostęp - powiedziała w czwartek wieczorem burmistrz Miami-Dade, Daniella Levine Cava (66 l.) i przyznała, że ocalała część budynku zostanie najpewniej zburzona. Planowanie operacji już się rozpoczęło i potrwa kilka tygodni. Urzędnicy chcą, by nie wpłynęła ona na akcję poszukiwawczą.
Do tej pory z gruzów wydobyto 18 ciał ofiar. Na odnalezienie czeka jeszcze 145 zaginionych.