Adams i Sliwa najpierw się starli, a potem było miło
Obrzucili się... komplementami
Nikt nie spodziewał się takiego zakończenia ostatniej przed wyborami debaty telewizyjnej kandydatów na burmistrza Nowego Jorku. Eric Adams (61 l.) i Curtis Sliwa (67 l.) najpierw kłócili się jak zwykle, by na końcu przejść do komplementów.Na tydzień przed tym, jak miasto liczące 8,8 miliona ludzi zagłosuje na nowego burmistrza, demokrata Eric Adams i republikanin Curtis Sliwa przedstawili we wtorek przed kamerami ABC7 swoje plany dotyczące walki z rosnącą przestępczością w mieście i pomysłów na wyjście Nowego Jorku z pandemii.
Nie obyło się bez epitetów. Sliwa zarzucał Adamsowi zbyt wiele kontaktów z ustępującym burmistrzem. Zwłaszcza gdy chodzi o rygory sanitarne i szczepienie miejskich pracowników.
Adams stwierdził, że jest za obowiązkowymi szczepieniami dla policjantów, strażaków, nawet kosztem zagrożenia im bezpłatnymi urlopami. Dodał jednak, że zanim wprowadziłby taki przymus, odbyłby więcej rozmów ze związkami zawodowymi.
- Eric, okazuj współczucie, okazuj troskę - skomentował Śliwa. - Nie bądź tylko robotem. Ludzie stracą pracę, dochody!
Sliwa, którego Adams wielokrotnie nazywał „pajacem”, zarzucił też przeciwnikowi, że trudno nawet ustalić gdzie mieszka - na Brooklynie, jak sam twierdzi, czy ze swoim partnerem w mieszkaniu w Fort Lee, NJ, którego są współwłaścicielami.
- To typowy przykład akcji Klauna - odparował Adams. Nowojorczycy, nie jesteśmy jego cyrkiem!
Jednak ostatecznie wyborcza przepychanka zakończyła się, gdy prowadzący poprosił obu kandydatów, żeby powiedzieli coś miłego o swoim przeciwniku.
- Zdejmuję przed Curtisem czapkę za to, co on robi dla kotów - powiedział Adams. - Myślę, że musimy być humanitarni wobec wszystkich żywych istot, w tym naszych zwierząt.
- Twoja promocja wegańskiego stylu życia w celu uniknięcia poważnych problemów medycznych pomogła już prawdopodobnie dziesiątkom, może setkom, a może tysiącom ludzi - odwdzięczył się Sliwa.
Widzowie debaty dowiedzieli się o różnicach dzielących kandydatów. O ile Adams popiera wprowadzanie obowiązkowych szczepień dla określonych grup zawodowych, o tyle Sliwa zgodziłby się zastąpić je regularnymi testami.
W sprawie prawa do głosowania w wyborach lokalnych dla imigrantów - obaj kandydaci powiedzieli „nie” - choć Adams uważa, że taki problem powinien rozstrzygnąć stan, a Sliwa, że to przywilej tylko amerykańskich obywateli. Obaj kandydaci chcą też ciąć rozdęty nowojorski budżet. Sliwa chce obniżyć koszty działalności Departamentu Edukacji i zlikwidować program ThriveNYC, firmowany przez żonę obecnego burmistrza. Obaj wyjątkowo jednomyślnie uważają, że miasto musi pomóc zadłużonym nowojorskim taksówkarzom, których licencje kosztują miliony dolarów. `