Gubernator Teksasu Greg Abbott (64 l.) nie przestaje realizować swojego planu – do Waszyngtonu, Chicago i Nowego Jorku wciąż przyjeżdżają autobusy wypełnione imigrantami. Burmistrz NYC Eric Adams (62 l.) przekazał, że do metropolii do końca sierpnia przyjechało już 7600 osób, w tym ok. 5700 znajduje się w miejskich schroniskach, w których robi się coraz ciaśniej.
Nic dziwnego więc, że zarówno politycy, jak i sami obywatele domagają się odpowiedzi na pytanie, jak miasto ma zamiar poradzić sobie z nową rzeczywistością. Adams o tę kwestię został zapytany we wtorkowej rozmowie z dziennikarką National Press Club, Jen Judson.
Burmistrz po raz kolejny odniósł się do działań gubernatora Teksasu. – To jest podłe i sprzeczne ze wszystkim, co reprezentujemy jako Amerykanie – stwierdził, po czym zwrócił uwagę na dotąd nieporuszaną przez niego kwestię – podjęcia pracy przez imigrantów.
– Mówimy imigrantom: „Możecie przyjechać do kraju, ale przez sześć miesięcy nie możecie pracować”. Więc przez sześć miesięcy ludzie siedzą bezczynnie. Kto ma za to zapłacić? – zapytał. Zgodnie z prawem federalnym osoby ubiegające się o pozwolenie na pracę w USA muszą zwrócić się do U.S. Citizenship and Immigration Services, a uzyskanie zgody może zająć nawet pół roku. „New York Post” przekazał, powołując się na rozmowę z przedstawicielem administracji Adamsa, że miejscy urzędnicy zwrócili się do Białego Domu z prośbą o ograniczenie spraw związanych z biurokracją do minimum.
– Jeśli jesteś pielęgniarką z Wenezueli, dlaczego mam kazać ci czekać, byś nie mogła wykonywać swojego zawodu, pomagając w szpitalach, które cierpią na niedobór pielęgniarek? (…) Sześciomiesięczne opóźnienie tworzy poważny kryzys – zakończył Adams.