– Czasami to już nawet nie chce się nic mówić, narzekać albo żądać. To wszystko na nic... Szkoda tylko energii. Metro nawala non stop i to w czasie, kiedy powinno jeździć nieskazitelnie – mówi dojeżdżająca z Queensu pasażerka. Opóźnienia w newralgicznych godzinach szczytu są coraz większe. Najgorzej jest rano. Z raportu Riders Alliance wynika, że aż 92 proc. porannych pociągów nie przyjechało na czas w 2018 r.
Głównym powodem są problemy z sygnalizacją. Awarie przestarzałych urządzeń powodują, że pociągi stają w tunelach, co z kolei paraliżuje ruch na torach. Z analiz Riders Alliance wynika, że metro w godzinach porannego szczytu, od 6 am do 10 am, było opóźnione przez 230 dni, co przekłada się na 92 proc. w ujęciu ogólnym. Najmniej punktualne okazały się pociągi metra linii F. Następnie linii 5 i M, z których korzysta wielu mieszkających na Queensie Polaków.
Z raportu wynika, że najgorszym miesiącem, jeżeli chodzi o poranne opóźnienia, był zeszłoroczny sierpień. Perspektywy na poprawę jakości kursowania metra są, póki co, bardzo słabe. MTA tłumaczy się brakiem pieniędzy, a proszenie przez przewoźnika o wsparcie władz miasta i stanu póki co kończy się na kłótniach o to, kto powinien dać.
92 proc. pociągów opóźnionych!
2019-01-16
12:00
Korzystający z nowojorskiego metra nowojorczycy mają wszelkie powody do narzekania. Aż 92 procent porannych pociągów w 2018 r. było opóźnionych! Tak wynika z raportu Riders Alliance, organizacji stojącej na straży dobra pasażerów.