To dochodzenie rozpoczęło się na początku roku i właśnie zakończyło się sukcesem. Jak poinformował prokurator okręgowy Suffolk County Timothy Sini dzięki niemu rozbito siatkę, która zajmowała się hodowlą i sprzedażą psów używanych potem w krwawych psich walkach, z których wiele potem zabijano. - Nie będziemy tolerować tego typu przestępstw. Przestępstw, które krzywdzą, a w wielu przypadkach pozbawiają życia bezbronne istoty – powiedział Sini.
Niestety psy, jak ustalono, poddawane były wręcz torturom. Były odbierane za wcześnie matkom i pozbawiane jedzenia czy wody, by rozbudzić ich agresję. Zwierzaki trzymano w klatkach i piwnicach. Wiele z nich było chorych. 81 psów znaleziono w NY, osiem w Connecticut. W przestępczych dziuplach znaleziono też akcesoria do walk, w tym „stojaki gwałtu” używane do unieruchamiania samic, zszywacze skóry, sterydy i urządzenia do porażania psów prądem. „Opiekunom” zwierzaków i organizatorom przestępczego procederu, w wieku 32–80 lat, grożą kary do czterech lat pozbawienia wolności i grzywny sięgające 25 tys. dol.