68 minut uderzania w Trumpa

2024-03-09 5:53

Równo 68-minutowe doroczne orędzie o stanie państwa Joe Bidena (82 l.) pokazało, że prezydent szykuje się do ostrej wyborczej walki. Było ono bowiem pasmem ataków na byłego prezydenta i krytyki republikańskich polityków. Przemawiając głosem pełnym wigoru i siły Biden aż 13 razy odniósł się do Donald Trumpa (78 l.), nie wymieniając go z nazwiska i nazywając swoim poprzednikiem.

To było trzecie orędzie Joe Bidena i słuchał go, tuż za jego plecami, trzeci z kolei spiker Izby Reprezentantów – Mike Johnson (52 l.). Prezydent rozpoczął je ostrym potępieniem uczestników szturmu na Kapitol z 6 stycznia 2021 r., a następnie potępił Trumpa mówiąc, o zagrożonej demokracji: „mój poprzednik i niektórzy z Was starają się zatuszować prawdę o 6 stycznia”.Biden odniósł się do wojny w Ukrainie i znów uderzył w Trumpa, przypominając jego słowa o krajach NATO, które przeznaczają na obronność mniej niż 2 proc. swojego PKB. - Mój poprzednik, były republikański prezydent, mówi Putinowi, cytuję: „rób z nimi co chcesz”. Uważam, że to oburzające, to groźne, to nieakceptowalne — stwierdził Biden. Samego Putina zapewnił: - Nie odejdziemy — mówił w kontekście wsparcia, jakiego USA udzielają Ukrainie. - Gdyby USA się teraz wycofały, Ukraina byłaby zagrożona. Europa byłaby zagrożona. Wolny świat byłby zagrożony — mówił prezydent USA.

Poruszył też kwestię aborcji i podatków. Stwierdził, że wysiłki na rzecz ograniczenia aborcji stanowią „atak na wolność”. Biden zapowiedział reformę podatkową, która miałaby sprawić, że zamożniejsi Amerykanie i wielkie korporacje zapłacą więcej. Przedstawił plan obniżenia kosztów zakupu mieszkań i domów — w tym ulgę podatkową w wysokości $10 tys. dla kupujących swoją pierwszą nieruchomość.

Komentatorzy są zdania, że w czwartkowy wieczór Biden dał swoim zwolennikom to, czego od dłuższego czasu im brakowało. Było to pełne energii i mocne przemówienie. Według wielu – chęć ucięcia narodowej dyskusji na temat jego zbyt zaawansowanego wieku, z którego zresztą zażartował. - Jestem tu od jakiegoś czasu - rzucił niby mimochodem.

Wystąpienie Bidena komentował na swojej platformie społecznościowej, Truth Social, Donald Trump. - „Wygląda na wściekłego, gdy mówi, co jest cechą ludzi, którzy wiedzą, że przegrywają” - napisał były prezydent. - „Gniew i krzyki nie pomagają w ponownym zjednoczeniu naszego kraju” - dodał.