376 funkcjonariuszy kontra strzelec. Nowe fakty w sprawie strzelaniny w Teksasie

2022-07-19 15:18

Prawie 400 funkcjonariuszy organów ścigania znalazło się na miejscu masowej strzelaniny w szkole podstawowej w Uvalde w Teksasie. Mimo to przez 72 minut nie udało się powstrzymać strzelca. Światło dzienne ujrzał raport, który opisuje zaniedbania funkcjonariuszy z 24 maja.

Teksańska komisja śledcza na specjalnej konferencji prasowej, w której udział brali także członkowie rodzin ofiar Salvadora Ramosa (†18 l.), opublikowali 80-stronicowy raport, który ukazuje najpełniejszy jak dotąd obraz wydarzeń z 24 maja. Wówczas w szkole Robb Elementary School w Uvalde 18-latek pozbawił życia 21 osób, w tym 19 dzieci.

Dokument jest kolejną próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego nastolatek był w stanie przez aż 72 minuty znajdować się w szkole i nie zostać powstrzymanym. Wynika z niego, że strzelec oddał około 142 strzałów wewnątrz budynku i jest „prawie pewne”, że co najmniej 100 z nich padło przed wejściem jakiegokolwiek funkcjonariusza do szkoły. Według raportu aż 376 funkcjonariuszy organów ścigania wzięło udział w próbie zakończenia rozlewu krwi. Prawie 150 z nich byli agentami U.S. Border Patrol, a 91 policjantami stanowymi.

 „Funkcjonariusze organów ścigania nie zastosowali się do swoich strzeleckich szkoleń i nie przedłożyli ratowania niewinnych istnień nad własne bezpieczeństwo" – napisano w raporcie. W dokumencie stwierdzono również, że nikt nie przejął stanowczego dowodzenia, mimo że na miejscu znajdowało się wielu funkcjonariuszy. Na jaw wyszło również to, że dowódca zespołu taktycznego Border Patrol przed wkroczeniem do klasy czekał na zapewnienie tarczy kuloodpornej oraz klucza do drzwi sali lekcyjnej, nie sprawdzając nawet, czy były one zamknięte.