Stanowy program pomocy oznacza wypłaty pieniędzy. Ale żeby się do nich zakwalifikować trzeba spełnić kilka warunków. Pomoc otrzymają ci, którzy są aktualnie mieszkańcami Nowego Jorku i mieszkali tu przed 27 marca 2020 i po lutym ubiegłego roku w wyniku pandemii stracili część lub całość dochodów w wyniku utraty pracy czy niezdolności do pracy z powodu zakażenia wirusem. Na pomoc mogą liczyć również ci, których jedyny żywiciel rodziny zmarł w wyniku pandemii, lub choroba sprawiła, że stał się niezdolny do pracy.
Warunkiem jest też niepobieranie zasiłku dla bezrobotnych i innej pomocy federalnej związanej z pandemią. Jest też ograniczenie dochodowe: w ubiegłym roku nie można było zarobić więcej niż $26 208.
Wypłaty z programu różnią się znacznie. Dla nowojorczyków, którzy udowodnią swoje zamieszkanie w stanie i zapłacili podatek choćby w jednym roku z lat 2018-2020 przysługuje wypłata $15 600 (minus $780 na podatek), czyli po niemal $300 za każdy tydzień ubiegłego roku. Bez zeznań podatkowych czy zaświadczeń o utracie pracy będzie można liczyć na $3200 (minus $160 podatku).
Żeby maksymalnie uprościć procedury, przy udowadnianiu zamieszkania w Nowym Jorku będzie można korzystać nawet z rachunków za media czy pisma z organizacji non-profit pomagającej bezdomnym, a także z ważnego paszportu zagranicznego. - Żadne dane wykorzystane w procesie kwalifikacji do pomocy nie będą mogły być przekazane ani ICE, ani Customs and Border Protection - zapewniają władze. Wynika to wprost z prawa stanowego.
Choć pieniądze czekają, nie wiadomo kiedy będą wypłacane. Zasady wypłat musi opracować stanowy Departament Pracy, a zatwierdzi go prokurator generalna NY Letitia James (63 l.). To może potrwać wiele tygodni.