Senat USA poszedł za ciosem. Po tym, jak we wtorek przyjął wart 1,2 biliona dolarów pakiet rozwiązań infrastrukturalnych, w środę rano stosunkiem głosów 50 do 49 przepchnął wart niemal trzy razy tyle projekt założeń rezolucji budżetowej, której głównym celem jest wsparcie usług dla rodzin, zdrowia i ochrony środowiska. Udało się to mimo lawiny zgłoszonych przez Republikanów poprawek. – Mam nadzieję, że to przywróci wiarę Amerykanów w to, że możemy mieć rząd, który pracuje dla nas wszystkich, a nie tylko dla nielicznych – skomentował Bernie Sanders (80 l.), przewodniczący senackiej Komisji Budżetu.
Plan zakłada kontynuację rozszerzonych dopłat do programów medycznych oraz wypłaty czeków dla rodzin z dziećmi. Przewiduje jednak także wprowadzenie darmowej opieki przedszkolnej, ale również dwóch lat studiów na publicznych uczelniach, płatnych urlopów rodzicielskich, a także stworzenie ścieżki do uzyskania obywatelstwa dla żyjących w USA imigrantów. W propozycji znalazło się także znaczne rozszerzenie Medicare, który ma być dostępny dla większej liczby starszych osób i rozszerzony m.in. o protetykę dentystyczną i procedury okulistyczne.
Jednocześnie wzrosnąć mają podatki dla najbogatszych, którzy sfinansują te dobrodziejstwa. Podatek od zysków przedsiębiorstw ma wzrosnąć z 21 do 25 proc., podatek od zysków kapitałowych powyżej miliona ma sięgnąć blisko 40 proc., a podatek od dochodów zagranicznych ma być podwojony.
Liderzy izby wyższej zapowiedzieli, że zajmą się projektem za dwa tygodnie po powrocie z letniej przerwy. Ostateczna zgoda Kongresu zdaniem komentatorów wydaje się pewna, lecz ostateczny kształt ustawy trudno przewidzieć.