W namiotowym miasteczku w Tornillo na pustyni w Teksasie, przeznaczonym początkowo dla 360 młodych imigrantów, przebywa dziś około 2300 osób wieku 13–17 lat. Większość z nich to obywatele Ameryki Środkowej zatrzymani na granicy. Do 31 grudnia wszyscy mieli trafić do nowych lub starych domów. Już wiadomo jednak, że tak się nie stanie.
Jak podaje Associated Press, US Department of Health and Human Services nie podaje nowej daty zamknięcia ośrodka. Zapewnia jedynie, że szuka sponsorów i placówek, które mogłyby przejąć nastolatków. Jednocześnie jest planowana rozbudowa schroniska w Homestead na Florydzie, gdzie ma się zmieścić 1000 dodatkowych łóżek dla dzieci imigrantów.
Według AP, które opiera się na poufnych danych federalnych, w amerykańskich obozach dla imigrantów przebywa dziś w sumie około 9800 dzieci. Większość w ogromnych masowych placówkach, przeciwko którym ostrzega już nawet Amerykańska Akademia Pediatrów. Zdaniem jej członków, ale też niezależnych ekspertów, pobyt w takich ośrodkach może powodować traumę na całe życie.