Do tragicznego incydentu doszło na początku tygodnia w Forest Hills Elementary School w Waterboro w Karolinie Południowej. RaNiya Wright (10 l.) została zaatakowana w klasie przez innego ucznia. Została tak dotkliwie pobita, że przewieziono ją do szpitala na oddział intensywnej terapii. Stamtąd jej matka przesłała poprzez Facebooka zdjęcie nieprzytomnej córki, podpisując je: „oto do czego może doprowadzić okrutne prześladowanie”. Mimo starań lekarzy, dziewczynki nie udało się uratować. Zmarła dwa dni po ataku. Śmierć 10-latki wywołała wielkie poruszenie. O ile władze szkoły nabrały wody w usta, nauczyciele i wielu innych rodziców zgadza się z matką dziewczynki, że prześladowanie było główną przyczyną tragedii. – Matka dziewczynki zgłaszała w szkole, że jej córka pada ofiarą szykan ze strony innych uczniów, ale nic nie zrobiono – mówi Paige Garris, matka innego ucznia. Jedna z nauczycielek przyznała, że dzieci się boją, jej córka musiała zmienić szkołę. Policja nie podaje, co było powodem kłótni i bijatyki, zasłaniając się trwającym śledztwem. Na razie nikogo nie aresztowano, ale drugi uczeń został natychmiast zawieszony.
10-latka skatowana w klasie
Dziesięcioletnia uczennica piątej klasy została brutalnie pobita w szkole w Karolinie Południowej przez swojego kolegę. Tak okrutnie, że zmarła na skutek odniesionych obrażeń. Zdaniem matki dziewczynki, ta tragedia to efekt szkolnych prześladowań, którym nikt nie próbuje zapobiegać.