Imigranci bez pomocy

2012-12-20 3:00

Setki tysięcy ludzi ucierpiały po przejściu niszczycielskiego huraganu Sandy, ale jedna grupa szczególnie. Zdaniem organizacji Make the Road New York (MRNY) skutki żywiołu dały się bardzo mocno we znaki nowojorskim imigrantom. Z raportu sporządzonego na zlecenie MRNY wynika, że wielu z nich zostało praktycznie bez pomocy.

- Zostali pozostawieni sami sobie. Z uwagi na to, że nie mają legalnego statusu, uruchomiona przez miasto czy agencje federalne pomoc jest dla nich niedostępna - mówi "Super Expressowi" Javier Valdes z Make the Road New York.

Zapytany, dlaczego tak się dzieje, mówi, że wynika to z kilku powodów: - Niektórzy się boją, że jeżeli zgłoszą się po pomoc federalną, narażą się na deportacje. Są tacy, którzy nie wiedzą też, jak się starać o pomoc, a inni są już tak załamani wszelkimi podejmowanymi bezskutecznie próbami, że się poddali - mówi Valdes.

Dodaje też, iż obecna sytuacja spowodowała, że imigranci zostali zepchnięci jeszcze bardziej poza margines.

Faktycznie z raportu wynika, że aż 78 procent zapytanych w ankiecie imigrantów żyjących w terenach zniszczonych przez Sandy przyznało, że nie zgłosili się ani po pomoc federalną, ani do Czerwonego Krzyża. Nie złożyli też wniosków o przyznanie talonów na żywność (food stamps).

Jedną z takich osób jest Maria Lucero, imigrantka z Meksyku, która wraz z rodziną wynajmowała dom w Midland Beach na Staten Island.

- Po huraganie nie mogliśmy tam mieszkać. Przeprowadziliśmy się do znajomych, ale ta tymczasowa sytuacja przestaje już być tymczasowa. Bardzo chciałabym wrócić do domu, ale się boję - mówiła kobieta na konferencji prasowej zorganizowanej na Staten Island.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki