Beata Choma będzie bujać w amerykańskich obłokach

2012-08-04 8:00

Beata  Choma reprezentować  będzie Polskę w  Mistrzostwach  Świata  w  Lataniu Balonem  w  Battle  Creek  w  Michigan.

Już za tydzień w Battle Creek w Michigan odbędą się Mistrzostwach Świata w Lataniu Balonem. Wystartuje w nich 103 pilotów z różnych części globu. Polskę reprezentować będzie Beata Choma. Nasza rodaczka jest jedną z trzech kobiet startujących w mistrzostwach. Tuż przed startem, pochodząca z Lublina Polka opowiada nam o swojej pasji, treningach oraz zdradza jakie predyspozycje powinien mieć prawdziwy pilot balonowy.  

Jak zaczęła się twoja przygoda z tym sportem?

– Początek był zwyczajny. Zaczęłam od kursu szybowcowego w Aeroklubie Świdnickim. Miałam 16 lat. To minimalny wiek, od którego w Polsce można zaczynać latanie. Jakiś czas później zgłosiłam się do pomocy przy zawodach balonowych, organizowanych przy współpracy z naszym Aeroklubem. Zostałam wtedy sędzią-obserwatorem balonowym. To osoba, która w trakcie rozgrywania konkurencji notuje pozycję startu i lądowania balonu oraz mierzy rezultaty. Obserwator czasami jedzie samochodem za balonem, ale najczęściej leci w koszu. To była wspaniała przygoda. Po nabraniu doświadczenia na kilkunastu zawodach w Polsce, zaczęłam jeździć na zawody międzynarodowe. Z czasem postanowiłam spróbować swoich sił jako pilot. Po przeprowadzce do Poznania nawiązałam kontakt z Aeroklubem Poznańskim, którego dzisiaj jestem członkiem. Działa tu najstarsza w Polsce sekcja balonowa. Wspaniałe tradycje oraz wiedza i doświadczenie latających tu pilotów tworzą niezwykłą atmosferę sprzyjającą rozwijaniu tego sportu oraz własnych umiejętności.

Jak wygadają treningi?

– Tu cię zaskoczę. Treningi to przede wszystkim latanie, latanie, latanie... Najlepiej na zawodach. Bardzo ważna jest znajomość meteorologii. Balon leci zawsze z wiatrem oraz z jego prędkością. Nie da się nim skręcić, ani zawrócić. Na różnych wysokościach wiatr wieje w różnych kierunkach i z różną prędkością. Zmieniając wysokość mogę zatem zmienić tor lotu. Kluczową sprawą jest więc umiejętność przewidywania warunków na różnych wysokościach oraz tego, jak będą się zmieniały w trakcie lotu. Zawody polegają głównie na lotach na precyzję. Mamy wyznaczone punkty, lub strefy do których należy dolecieć. Czasami trzeba trochę ptasiego instynktu, aby tak dobrać wysokość lotu, żeby wiatr zaniósł mnie dokładnie tam, gdzie chcę. Bardzo ważna jest też zgrana załoga. Baloniarstwo jest sportem zespołowym. Za lecącym balonem zawsze jedzie samochód z załogą, która wcale nie ma łatwego zadania. Moja załoga to: Andrzej Skrzypczak, Magda Moskalska, Ania Grebieniow i mój siedmioletni synek Wiktor, który bardzo stara się we wszystkim pomagać i jest moim najlepszym kibicem. Załoga pomaga nie tylko przed startem i po lądowaniu, ale w trakcie lotu również stara się obserwować warunki meteorologiczne, mierzy kierunek wiatru przy ziemi obserwuje zjawiska i przekazuje mi wszystkie potrzebne informacje. Ponadto cały czas muszą być pod balonem, bez względu na to, którędy i jak szybko lecę.

Jakie cechy powinien posiadać pilot balonowy?

– Najważniejszą cechą  jest wyobraźnia oraz umiejętność i nawyk przewidywania tego, co się wydarzy. Do tego dochodzą upór i zdecydowanie. Kiedy nastawię się na osiągnięcie jakiegoś celu, to na wszystkie sposoby staram się dążyć do niego, i zazwyczaj mi się udaje. To bardzo ważne w sporcie. Nie od razu pobija się rekordy. Do wszystkiego dochodzi się małymi krokami. Nie jest to takie łatwe, jak w innych sportach, ponieważ dodatkowo trzeba myśleć o pozyskaniu środków na treningi. Niestety jest to drogi sport. Zaletą balonów jest to, że są doskonałym medium reklamowym. Udaje się więc często pogodzić interesy zawodnika, który przede wszystkim chce latać i firm, które chcą się na powłokach reklamować.

Dzięki temu sportowi miałaś okazję zobaczyć wiele miejsc na świecie...


– Owszem. Latanie balonem to również sposób na poznawanie świata, ludzi, fascynujących, odległych kultur, a przede wszystkim odmiennych typów przyrody. Jako sędzia obserwator jeździłam po całej Europie. Wielokrotnie byłam też w Japonii. Później, jako pilot miałam już przetarte szlaki i spore doświadczenie. Brałam udział w zawodach balonowych w Rosji, a także w RPA. Moje najbliższe na Mistrzostwa Świata są ukoronowaniem wszystkich dotychczasowych treningów. Zawody w USA to dla mnie duże wyróżnienie.  

Co zazwyczaj sprawia najwięcej kłopotu podczas lotu?


– Samo latanie jest bardzo łatwe. Wystarczy trochę wyczucia, kiedy powietrze w powłoce podgrzewać, a kiedy nie. Fascynujące jest to, że startując nigdy nie mogę być pewna gdzie dolecę. Każdy lot jest przygodą. Jestem całkowicie zdana na wiatr i to on decyduje o moim locie. Wystarczy, że osłabnie, a ja już nie mogę osiągnąć założonego celu. W zawodach wszyscy mamy równe szanse w walce z przyrodą. Decyduje przede wszystkim strategia obrana jeszcze przed lotem. Zazwyczaj w jednym locie mamy wyznaczonych kilka różnych konkurencji, jedna po drugiej. Trzeba samemu wybrać miejsce startu. Do tego na szczęście wystarczy niewielki kawałek łąki. Często też rozkładam balon na drodze. Lecąc do pierwszego celu muszę mieć już ułożony plan całego lotu a jednocześnie na bieżąco go modyfikować. Trzeba uważnie obserwować otoczenie, kształt terenu, inne balony, unoszące się dymy. Wiatr potrafi zmienić kierunek w ciągu kilku minut. Wygra ten, kto będzie umiał to przewidzieć i wykorzystać.

Czym zajmujesz się zawodowo?

– Jestem z wykształcenia geografem-kartografem. Dość długo sama robiłam mapy, pracując w Polskim Przedsiębiorstwie Wydawnictw Kartograficznych. Przez jakiś czas pracowałam jako synoptyk w biurze prognoz meteorologicznych. Obecnie pracuję w firmie handlowej zajmując się doborem i sprzedażą przepływomierzy oraz aparatury meteorologicznej.

Poleciłabyś uprawianie tego typu sportu najbliższym?

– Mój synek Wiktor jest tak zafascynowany balonami, że już dziś chciałby zostać pilotem. Co prawda jeszcze nie dosięga ręką do palnika, ale często ze mną lata i bardzo to lubi. Jeździ na wszystkie zawody jako mój pomocnik. Na pewno, jeśli w przyszłości będzie chciał latać, będę go w tym wspierała. Uważam, że to bezpieczny sport i przynoszący niezwykłą satysfakcję. Polecam baloniarstwo każdemu! Nie ma też ograniczeń wiekowych. Wszystko zależy od zdrowia oraz chęci. Najstarsi piloci balonowi mają ponad 80 lat.

Rozmawiała
Agnieszka Granatowska

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki