AMNESTIA OBAMY mec. Marcin Muszyński: nie bójcie się ujawniać!

2014-12-18 1:00

Dekret prezydenta Obamy w sprawie nielegalnych imigrantów dla wielu okazał się nadzieją na lepsze życie w USA. Pozwolenie na pracę, możliwość wyjazdu do Polski, numer Social Security oraz prawo jazdy, to dla wielu imigrantów bardzo cenne przywileje. Są jednak głosy przestrzegające przed składaniem wniosków do urzędu imigracyjnego. Sceptycy obawiają się, że robiąc to wychodzimy z cienia i narażamy się na deportację. Pojawiają się też opinie, że Republikanie zmienią dekret prezydenta Obamy lub że nowy prezydent cofnie obecny dekret.

Jako adwokat imigracyjny chciałbym rozwiać obawy Czytelników „Super Expressu". A oto te z jakimi spotykam się najczęściej.

Występując z wnioskiem wychodzimy z cienia i narażamy się na deportację

Głównym założeniem dekretu Obamy jest możliwość wyjścia z cienia, tak aby można było zacząć normalne życie. Informacje, które podamy na naszym wniosku nie mogą zostać przekazane do policji imigracyjnej (ICE). Takie są przepisy i gdyby stało się inaczej, byłby to powód to pozwu sądowego w imieniu poszkodowanych imigrantów. Nasze informacje trafią do policji imigracyjnej, jeśli jesteśmy priorytetem do deportacji (wyroki kryminalne, poważne wykroczenia imigracyjne, przynależność do gangów lub organizacji terrorystycznych, itd.) Aby upewnić się, że składając wniosek do urzędu imigracyjnego nie narażamy się na deportacje lub inne konsekwencje imigracyjne, należy skorzystać z usług adwokata imigracyjnego.

Nawet jak otrzymamy pozwolenie na pracy, to będziemy deportowani po jego wygaśnięciu.

Na podstawie dekretu Obamy, pozwolenie na pracę ma być ważne przez 3 lata, z możliwością przedłużenia. Aby Państwa trochę uspokoić, spójrzmy na dekret prezydenta z 2012 roku (DACA). Właśnie upływają 2 lata od jego wprowadzenia i urząd imigracyjny sam wysyła zawiadomienia, aby swój status oraz pozwolenie na pracę przedłużyć. Choć nie wiemy, co wydarzy się w przyszłości, program DACA pokazuje, że obawy przed deportacją po upływie daty ważności naszego statusu są bezpodstawne.

Republikanie wprowadzą swoją reformę, na podstawie której deportują nielegalnych imigrantów, którzy skorzystali z dekretu Obamy

Nawet jeśli taki czarny scenariusz się sprawdzi to prezydent Obama taką ustawę zawetuje.

Nowy prezydent cofnie dekret Obamy

Jeśli historia może nas czegoś nauczyć to spójrzmy, co się stało z Mittem Romney-em, który kandydował na prezydenta razem z Barackiem Obamą. Romney był zwolennikiem „samo-deportacji". To wystarczyło, aby imigranci zagłosowali przeciwko niemu. Republikanie zdają sobie sprawę, że bez poparcia imigrantów nie wygrają prezydentury. Wybory na prezydenta różnią się od wyborów do Kongresu. W ostatnich wyborach do Kongresu imigranci po prostu zostali w domach, gdyż Demokraci nie mieli im nic do zaoferowania. W wyborach prezydenckich imigranci zagłosują na tego kandydata, który będzie za utrzymaniem dekretu Obamy.
Moim zdaniem dekret może zmienić tylko prawdziwa reforma imigracyjna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki