6-letni Etan Patz został zabetonowany tuż przy domu?

2012-04-20 14:45

Po raz pierwszy rodzice pozwolili mu na samodzielne przejście z domu na przystanek autobusowy, skąd miał odjechać do szkoły. Etan Patz, wtedy 6-letni, nie doszedł na przystanek i po drodze zaginął, jakby zapadł się pod ziemię. Policja nigdy nie znalazła jego ciała ani żadnego przedmiotu, który pozwoliłby na ustalenie losów chłopca. Teraz, po 33 latach, jest nadzieja na rozwiązanie zagadki.

Etan zaginął 25 maja 1979 na SoHo. Jego rodzice, Stan i Julie, mieszkali wtedy przy 113 Prince Street i Etan miał do przejścia tylko kawałeczek do West Broadway. Po drodze, przy 127 Prince Street, znajdował się warsztat, w którym pracował Othoniel Miller (75 l.).  Dzień wcześniej Miller dał chłopcu dolara za pomoc w warsztacie. Tuż po zaginięciu chłopca Miller był podejrzany o zabójstwo, ale miał dobre alibi i nie został oskarżony. Śledczy wykryli w jego warsztacie świeżo wylaną betonową podłogę, ale nie zdecydowali się na jej zerwanie ze względu na koszty. W 2001 Etan został oficjalnie uznany za zmarłego, a śledztwo zawieszono już dużo wcześniej.
Jednak w 2010 prokurator Manhattanu, Cyrus Vance, zdecydował się na ponowne otwarcie śledztwa. Psy policyjne, wyspecjalizowane w wyszukiwaniu ludzkich szczątków natrafiły w warsztacie na ślad. Trwają tam obecnie intensywne poszukiwania. Ponownie przesłuchano Millera. Podejrzanym jest także Jose Ramos, który pracował wtedy w warsztacie, a obecnie odsiaduje w Pensylwanii wyrok za molestowanie nieletnich.
Etan Patz był pierwszym zaginionym dzieckiem, którego zdjęcie trafiło na kartony z mlekiem w supermarketach. W sprawie jego zaginięcia prowadzono nawet śledztwo międzynarodowe. Możliwe, że został zamordowany tuż obok domu, w któym mieszkał i jego szczątki leżą tam od 33 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki