104-letni siłacz zabity przez samochód - 2312

i

Autor: archiwum se.pl 104-letni siłacz zabity przez samochód

104-letni siłacz zabity przez samochód

2010-01-12 21:13

Przez ponad 100 lat wydawało się, że jest niezniszczalny. A jednak… Joe Rollino (†104 l.), słynny siłacz z Coney Island, zmarł potrącony przez samochód. Urodził się 19 marca 1905 na Coney Island jako jeden z 14 rodzeństwa w rodzinie włoskich imigrantów.  Choć nie był imponującej postury – miał tylko 165 cm wzrostu – już jako dziecko odznaczał się niezwykłą siłą.

Karierę siłacza zaczął jako 10-latek. Zobaczył go wtedy Warren Travis, najbardziej znany strongman tamtych czasów.

Rollino zaczął z nim jeździć i popisywać się swoją siłą, której wraz z wiekiem ciągle przybywało. Jednym z jego numerów było podnoszenie karuzeli z 14 osobami.

W latach 20. zaczął też boksować i występował często na festiwalach na Coney Island. W latach II wojny walczył na Pacyfiku, był raniony szrapnelem w kark, nogę, a pod łopatką na zawsze utkwił mu kawałek metalu. Po wojnie pracował jako doker. Nigdy nie jadł mięsa, nie palił ani nie pił i – jak twierdził – właśnie temu zawdzięczał fantastyczną formę. Do ostatniej chwili był w pełni sprawny i aktywny. Pływał w Atlantyku przez całą zimę i spacerował co najmniej pięć kilometrów dziennie.

W zeszłym roku na swoich 104. urodzinach popisywał się zginaniem w ręce monety 25-centowej.
– Kiedy byłem młodszy potrafiłem zrobić to samo z 10-centówką – mówił przepraszająco.

W poniedziałek rano przed 7. wyszedł z domu, by kupić naprzeciwko gazetę.  Uderzył go Ford Minivan. Za kierownicą siedziała kobieta, której personaliów nie podano. Rollino zmarł kilka godzin po przewiezieniu do szpitala. Sprawczyni wypadku nie została oskarżona o  spowodowanie śmierci, bo nie złamała żadnych przepisów. Ukarano ją tylko madatem za niedziałający klakson.
Znajomi i przyjaciele Rollino byli w szoku.

– Wydawało się, że będzie żyć wiecznie, a tu przejechał go samochód. Co za ironia… – mówi Pete Spanakos, były bokser i przyjaciel Rollino z dawnych lat. Sąsiedzi znali go i lubili, podkreślali, że był w dobrej formie nie tylko fizycznie ale i umysłowo. – Nie wyglądał nawet na 80 lat,  trudno było uwierzyć, że ma ponad 100 – mówił Arthur Perry,  emerytowany detektyw z NYPD,  były bokser, który był na 103.  urodzinach Rollino. 
On sam nie przypisywał sobie szczególnycn zasług.  – Po prostu urodziłem się silny – mówił.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki