Tragiczne zajście miało miejsce we wtorek niedaleko Knickerbocker Avenue and Grattan Street na wschodnim Williamsburgu. Jak ustaliła policja, Michael Matusiak pracował w warsztacie kiedy jego kolega, 57-letni Derek Robinson zauważył grupę trzech mężczyzn kręcących się podejrzanie przy samochodach zaparkowanych przy Grattan Street. Nie zastanawiając się wiele mężczyźni ruszyli, by skonfrontować oprychów i powstrzymać ich przed włamaniem. Kiedy kazali im odejść i znikać z okolicy, nagle padły strzały... Matusiak zginął na miejscu. Jego kolega został trafiony w tułów i ucho. Ranny trafił do Elmhurst Hospital, gdzie przebywa w stanie stabilnym. Do szpitala trafiła również 13-letnia dziewczynka, która akurat przechodziła obok w drodze na zajęcia szkolne. Kula trafiła ją w biodro. Jej życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo. W środę po południu policja w dalszym ciągu poszukiwała podejrzanych. Tymczasem po kolejnej fali przemocy, gubernator stanu Andrew Cuomo wezwał do zmian w przepisach dotyczących dostępu do broni.
Tragiczna strzelanina na Brooklynie. Michael Matusiak nie żyje, bo chciał powstrzymać bandziorów
2015-10-08
3:00
Dość rozlewu krwi niewinnych ludzi! Do kolejnej, tragicznej w skutkach strzelaniny doszło na East Williamsburg na Brooklynie. W jej skutek śmierć poniósł 53-letni Michael Matusiak, który chciał powstrzymać bandziorów próbujących się włamać do samochodów. Troje poszukiwanych podejrzanych postrzeliło też kolegę Matusiaka i 13-letnią dziewczynkę idąca do szkoły, która znalazła się na linii ognia.