Szokujące szczegóły krwawej zbrodni w polskiej rodzinie w Chicago. Przebił ciało córeczki na wylot

2014-10-03 4:00

Polonia nie może wyjść z szoku po tragicznej śmierci 35-letniej Anny Kosińskiej i jej siedmioletniej córeczki Victorii Kotlińskiej, które – według prokuratury - zostały zamordowane przez partnera kobiety i ojca dziewczynki – Macieja Kotlińskiego (35 l.). Tymczasem oskarżyciele ujawnili wstrząsające szczegóły tej zbrodni. Według ich relacji, oskarżony zamordował córeczkę i jej matkę z nieludzkim wręcz okrucieństwem. Nie zważając na desperackie próby obrony, mężczyzna, jak w amoku, dźgał je nożem. Siła, z jaką to robił, była tak wielka, że przebił ciało córeczki na wylot!

Z doniesień lokalnych mediów, powołujących się na dokumenty sądowe wynika, że Kotliński usłyszał już oficjalne zarzuty podwójnego morderstwa pierwszego stopnia.

Podczas wnoszenia oskarżenia, asystent prokuratora stanowego, Robert Mack, przytoczył na sali sądowej szczegóły oględzin miejsca zbrodni oraz ciał ofiar.

Anna Kosińska i Victoria Kotlińska zostały znalezione przez oficerów policji w kuchni domu przy North Odell Avenue w Northwest Side. Obie leżały w kałuży krwi a obok nich – również zadźgane nożem – martwy pies i kot.

Z opisu lekarza sądowego wynika, że Anna została pchnięta nożem siedem razy w klatkę piersiową. Musiała też być bardzo mocno uderzona w twarz, ponieważ po lewej stronie szczęki miała krwawy ślad. Raport koronera wskazuje również na to, że desperacko broniła się przed swoim oprawcą, o czym świadczą rany na lewej dłoni i przedramieniu.

Jak powiedział prokurator Mack, siedmioletnia Victoria została zamordowana ze szczególnym okrucieństwem. Najprawdopodobniej, zanim została zadźgana nożem, ojciec dotkliwie ją pobił. Dziewczynka, miała silne stłuczenia tyłu głowy, co może świadczyć o tym, że była uderzana o podłogę albo kopana w tył główki. Krwawe rany miała również na oku i ustach, które – według koronera – powstały na skutek licznych kopnięć nogą. Dziewczynka miała też pięć ran zadanych nożem w plecy. Jedno z pchnięć było tak potężne, że przebiło ciało malutkiej Victorii na wylot.

Kiedy prokurator czytał te wstrząsające szczegóły, znajdujący się na sali sądowej Kotliński płakał... Ale jego łzy nie wzruszyły nikogo, zwłaszcza sędziego Jamesa Browna, który zadecydował, że oskarżony nie ma nawet prawa do kaucji i do czasu rozprawy będzie przebywał w Cook County Jail.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki