Śmiertelny wirus już w Nowym Jorku

2013-08-05 15:05

To już naprawdę poważna sprawa! Lekarze nowojorskiego Wydziału Zdrowia potwierdzili oficjalnie wykrycie obecności wirusa Zachodniego Nilu u człowieka. W drugim przypadku oczekiwane są jeszcze wyniki badań.

Niemniej - jak ostrzegają specjaliści - widmo śmiertelnego zagrożenia dotarło do Nowego Jorku. Lekarze apelują o szczególną ostrożność

przede wszystkim do osób powyżej 60. roku życia oraz do rodziców małych dzieci. One są bowiem najbardziej zagrożone.

Laboratoryjne potwierdzenie obecności West Nile virus u człowieka może świadczyć o tym, że wcześniejsze ostrzeżenia Wydziału Zdrowia o tym, że tegoroczny sezon może być szczególnie niebezpieczny, mogą się sprawdzić. Tym bardziej że rozwojowi komarów sprzyja pogoda - wysoka wilgotność i temperatura. Jak podają przedstawiciele resortu zdrowia, zainfekowane osoby to mieszkańcy Staten Island, które przebywają obecnie w szpitalu. U jednej potwierdzono już na sto procent obecność wirusa, w przypadku drugiej trzeba jeszcze poczekać na ostateczne wyniki badań laboratoryjnych.

- Przedstawiciele resortu zlecili kolejne spryskiwania chemicznymi środkami komarobójczymi. Będą one przeprowadzone na terenach, gdzie występuje wiele zbiorników wodnych, czyli Staten Island i Queens. Helikoptery będą zrzucać chemikalia w środę, 7 sierpnia, od 8.15 pm do 6 am (dnia następnego).

Wirus Zachodniego Nilu (WNV) to jednoniciowy wirus zaliczany do rodzaju Flavivirus, rodziny Flaviviridae. Wywołuje on gorączkę Zachodniego Nilu. Pierwotnym rezerwuarem WNV są ptaki. Wirus transmitowany jest od nich na inne ptaki i ssaki (w tym ludzi) przez komary. Infekcja często przebiega bezobjawowo. Jeśli dochodzi do rozwinięcia się choroby, objawy pojawiają się po 2-15 dniach. W postaciach lekkich choroba może dawać objawy grypowe (gorączka, ból głowy, bóle mięśni). Zdarzają się także przypadki śmiertelne.

Źródło Wikipedia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki