Pomóżmy rodaczce z Greenpointu. Nie stać mnie nawet na buty!

2015-02-14 18:54

Drodzy Polonusi, nasza rodaczka - mieszkanka Greenpointu - potrzebuje wsparcia. Nie pozwólmy, aby chodziła w taki mróz w podartych butach. Okażmy swoje serca i pozwólmy jej przetrwać zimę. Tym bardziej, że od kilku lat życie jej nie rozpieszcza.

Krystyna Nowak (77 l.) z Greenpointu utrzymuje się jedynie ze skromnej renty wynoszącej 700 dolarów. W Nowym Jorku ma tylko syna Andrzeja. Wcześniej zawsze mogła liczyć na jego pomoc. Niestety, teraz on jej wymaga. Ciężko chory już od trzech lat przebywa w Henry J. Carter Specialty Hospital and Nursing Facility na Harlemie. A kochająca matka każdy dzień spędza przy jego łóżku.

– O ósmej rano wychodzę z domu i jadę metrem numer 6 na Harlem i siedzę przy moim ukochanym dziecku. Dbam o to, żeby nikt go nie skrzywdził, żeby nie miał odleżyn i żeby zapewniono mu dobra opiekę – opowiada ze łzami w oczach Krystyna. – Siedzę w szpitalu do momentu, kiedy mnie personel nie wyrzuci. Nie chcę opuszczać Andrzeja – dodaje kobieta.

Oddanie, jakie okazuje synowi Krystyna, potwierdza Eryka Volker - wolontariuszka, która pomaga bezdomnym i potrzebującym. Dobrze zna sytuację Krystyny Nowak.

– Nigdy nie spotkałam drugiej takiej osoby, która z takim oddaniem opiekuje się swoim dorosłym dzieckiem. Niezależnie od pogody i swojego stanu zdrowia jedzie do szpitala i dogląda Andrzeja. To niesamowita kobieta – dodaje Eryka.

Pieniądze jakie dostaje z emerytury nie wystarczają jej na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. – Niejednokrotnie nie stać mnie na jedzenie, nie wspominając o tym, że nie mam pieniędzy na ubrania ani na buty – opowiada kobieta.

- To jest wręcz niewiarygodnie ale prawdziwe. Krystyna chodzi w porwanych butach, stopą dotyka chodnika – opowiada Eryka.

Jakby tego było mało w styczniu włamano się do jej mieszkania.– Byłam u syna w szpitalu, a kiedy wróciłam zastałam zdemolowane mieszkanie. Złodzieje zabrali z niego wszystko co miało jeszcze jakąkolwiek wartość – mówi Krystyna. – Ukradli mi nawet ostatnią rentę, jaką otrzymałam. Teraz na koncie nie ma już ani grosza i nie mam pojęcia jak żyć – dodaje kobieta.

Krystynie pomaga przetrwać Eryka Volker, która dowozi jej zupy.– Eryka jest moim aniołem i niesamowicie dobrą osobą. Gdyby nie to, że ona mi pomaga to nie wiem, co bym teraz zrobiła - dodaje szlochająca kobieta.

Krystyna Nowak prosi o pomoc i wsparcie ludzi dobrej woli. Nieważne są kwoty, tu liczy się każdy grosz. Osoby, które chciały wesprzeć nasza rodaczkę, proszone są o wpłacanie datków na konto w Citibanku numer 4974152633.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki