Polała się krew na protestach przeciwników Trumpa. Kalifornijski bunt przeciw nowojorczykowi

2016-04-30 2:00

Kolejne protesty przeciwko Donaldowi Trumpowi. Tym razem razem w Kalifornii. Setki mieszkańców tego stanu wyszły na ulice, by głośno wyrazić swój sprzeciw wobec haseł głoszonych przez lidera wyścigu do nominacji prezydenckiej z ramienia Partii Republikańskiej.

Po wielkich zwycięstwach we wtorkowych prawyborach odbywających się w pięciu stanach na północnym-wschodzie USA, Trump przybył na wiece do Kalifornii.
Na spotkania z kontrowersyjnym miliarderem przybyły bardzo liczne tłumy. Ale nie zabrakło też i przeciwników, którzy wykorzystali okazję, by zaprotestować przeciwko Trumpowi.
Podczas gdy większość manifestacji przebiegała raczej spokojnie, to na jednej przed Pacific Amphitheater w Costa Mesa doszło do ostrej przepychanki. Tłumy protestujących zaczęły w czwartek wieczorem wykrzykiwać anty-Trumpowe hasła, zablokowali całkowicie ulice i wyjścia z amfiteatru, gdzie odbywał się wiec miliardera.
Kłócący się ludzie zaczęli się szarpać i popychać. Jeden z uczestników spotkania wyborczego został tak mocno uderzony, że zalał się krwią. Sytuacja zaczęła się robić na tyle poważna, że do akcji musiała wkroczyć policja. Aresztowano co najmniej cztery osoby.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki