Po tragedii na East Village

2015-04-01 5:00

Śmiertelnie groźne podkradanie gazu. Podczas gdy rodzina i przyjaciele opłakują dwóch młodych mężczyzn, którzy zginęli pod gruzami zawalonej kamienicy na East Village, na światło dzienne wychodzą szokujące informacje na temat przyczyn śmiertelnej eksplozji. Choć nie jest to jeszcze oficjalna wersja miejskich inspektorów, nie wyklucza się, że dwaj mężczyźni nie żyją, a 22 osoby trafiły do szpitala, bo ktoś nielegalnie podłączał się do instalacji gazowej, by obniżyć sobie rachunki!

Według Associated Press „ciągnięcie gazu na lewo” to w metropolii od dawna znany sposób na to, by płacić mniej za gaz. Problem w tym, że śmiertelnie groźny. Amatorskie podłączanie się do gazociągu może doprowadzić do przecieku, a to z kolei do wybuchu. O tym, że „podkradanie” gazu mogło mieć miejsce w kamienicy, gdzie doszło w zeszły czwartek do wybuchu, mówił nawet sam burmistrz Bill de Blasio. Niemniej podkreślił, że na oficjalną i ostateczną przyczynę trzeba poczekać aż miejscy inspektorzy zakończą swoje śledztwo. Tymczasem NBC donosi, że już siedem miesięcy przed tragiczną eksplozją pracownicy ConEd wykryli, że na linii gazowej prowadzącej do Park Sushi Restaurant znajduje się kilka nielegalnych łączy, którymi podkradano gaz. To z kolei doprowadzało do jego ulatniania się. Dlatego też w ConEdison odłączył wówczas dopływ gazu do kamienicy i nakazał właścicielowi budynku remont. Nie jest wykluczone, że praktyki podkradania gazu zostały wznowione...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki