Nowojorscy palacze tytoniu skazani już tylko na drogie papierosy. Szmuglerzy na celowniku

2014-04-01 2:00

Andrew Cuomo, gubernator Nowego Jorku, wypowiada wojnę szmuglerom papierosów. To dobrze. Ale podatków nie zmniejsza. To źle...

Na razie powołano specjalną jednostkę śledczą, która ma karać osoby handlujące papierosami przywiezionymi z innych stanów.

Na czele grupy stanie były detektyw NYPD Michael Spinosa, który obecnie pracuje w Wydziale Śledczym Departamentu Podatkowego (Tax Department’s Criminal Investigations Division). – Zadaniem jednostki jest wyłapanie osób, które przywożąc, a następnie handlując takimi papierosami, łamią prawo i okradają nasz stan z dochodów – mówił Cuomo. A dochód jest spory, bowiem stan Nowy Jork ma najwyższy podatek w całej Ameryce ($4.35 za paczkę, a w samej metropolii jest wyższy o dodatkowe $1.50 – przyp. red.).

W sumie trudno się dziwić, że nowojorczycy kupują wyroby tytoniowe z nielegalnych źródeł. A robią to na potęgę. Jak wynika z najnowszego raportu Tax Foundation, aż 57 procent palonych w Nowym Jorku papierosów zostało tu sprowadzonych bezprawnie. Odsetek ten w żadnym innym stanie nie jest tak wysoki...

Szmuglowanie papierosów to zatem złoty interes. Z badań Virginia State Crime Commission wynika, że przemytnicy mogą zarobić do 4 milionów dolarów na 800 kartonach, jeżeli kupią papierosy w Wirginii, gdzie podatek wynosi 30 centów, a sprzedadzą je w New York City.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają