Na Florydzie gangsterzy strzelają do gliniarzy jak do kaczek

2017-03-29 2:00

Miami na Florydzie ma coraz większy problem z gangami. Terroryzują nie tylko mieszkańców ale nawet policję. Swoją „siłę” pokazali w poniedziałek w nocy bezkarnie, strzelając do dwóch detektywów siedzących w nieoznakowanym samochodzie. W ten sposób chcieli przekazać wiadomość, że rządzą ulicą i nie dadzą się łatwo przepędzić.

– Detektywi Miami-Dade Police Department rozpracowywali przestępczą grupę działającą w centralnej części Brownsville. Rywalizujące ze sobą gangi terroryzują i zastraszają mieszkańców, czują się coraz bardziej bezkarni. To co się stało w poniedziałek pokazało to dobitnie. Atak na policjantów był niczym nie sprowokowany. Grupa co najmniej sześciu gangsterów po prostu podeszła do ich samochodu i po prostu strzelili. To było typowe gangsterskie posunięcie – mówił na konferencji szef Miami-Dade Police Department Juan Perez. Nie zdradził, gdzie zostali trafieni policjanci, powiedział jedynie, że są w ciężkim stanie ale powinni przeżyć. – Mamy do czynienia z bardzo poważnym przestępstwem. To zamach na bezpieczeństwo, na stróży prawa. Nie pozwolimy, by ci bandyci, mordercy strzelali do ludzi, do naszych dzieci i zastraszali zwykłych mieszkańców. Będziemy ich ścigać aż wyłapiemy wszystkich – dodał Juan Perez.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany

Materiał Partnerski

Materiał sponsorowany