Michael Pogorzelski po pijanemu wjechał w grupę przechodniów. Tragedia na Staten Island

2014-01-28 3:00

67-letni James Benedict zmarł po tym, jak został potrącony przez Lexusa SUV. Według funkcjonariuszy NYPD, za kierownicą samochodu siedział 39-letni Michael Pogorzelski. Mężczyzna – jak wynika z policyjnego raportu – był pod wpływem alkoholu...

Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w South Beach na Staten Island. Benedict wracał z 12. urodzin syna swojego bratanka. Szedł koło ścieżki rowerowej na Capodanno Boulevard do zaparkowanego samochodu, przed nim jego bratanek oraz dwoje innych dzieci, które były na rowerkach. Z ustaleń policji wynika, że kiedy Benedict dochodził do odcinka, gdzie bulwar zamienia się w Lily Pond Avenue, nagle z zakrętu wyjechał Lexus. – Kierowca SUV stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w jeden z zaparkowanych przy ulicy samochodów, następnie odbił się i wjechał wprost na Benedicta – poinformował rzecznik policji. Dodał, że Pogorzelski pozostał na miejscu wypadku, a po rozmowie z funkcjonariuszami został zakuty w kajdanki i zawieziony do aresztu, gdzie usłyszał zarzut jazdy pod wpływem alkoholu. Policja podaje również, że kiedy doszło do tragedii, dwoje małych dzieci było już w aucie, ale bratanek ofiary widział całe zajście na własne oczy. Rannego mężczyznę przewieziono do Staten Island University Hospital, gdzie lekarze mogli już tylko stwierdzić jego zgon.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki