Tłumy na peronach, ścisk w wagonach - coraz częściej i gęściej czekamy na metro

2016-05-24 2:00

Wydaje ci się, że coraz dłużej czekasz na metro, a w wagonach jest taki ścisk, że czujesz się jak sardynka w konserwie? Otóż to wcale nie twoja wyobraźnia. Tak jest naprawdę.

Tłok na peronach i zbyt przepełnione wagony to w dalszym ciągu jeden z najważniejszych i największych problemów z jakimi próbują – niestety ciągle bezskutecznie – poradzić sobie Metropolitarne Zakłady Komunikacyjne (MTA). Z opublikowanego właśnie raportu wynika, że tylko w marcu metro spóźniało się blisko 57 tysięcy razy. Ponad 20 tysięcy opóźnień wynikało z tego, że pociąg był przepełniony: nie można było zamknąć drzwi, bo blokowali je pasażerowie lub długo wciskali się na siłę do wagonu uniemożliwiając ruszenie ze stacji. Okazuje się też, że tylko na jedno metro – linii F – pasażerowie nie muszą czekać dłużej. Czas oczekiwania na pociągi każdej innej linii mocno wydłużył się w godzinach szczytu porannego i wieczornego w porównaniu z rokiem ubiegłym. Nawet do pięciu minut, a jadąc rano do pracy, to bardzo dużo czasu. Innym powodem opóźnień – poza tłokiem – są awarie. Takie „przygody” najczęściej spotykały w marcu pasażerów linii C i J. Pociągi tych linii psuły się średnio po przejechaniu 38 tysięcy mil.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki