Kolejna tragedia z udziałem rodaka w tej części Queensu. Były żołnierz Marines, zdolny fotograf… Polak zabity na Ridgewood

2015-02-06 4:00

Właśnie wrócił z Kalifornii do rodziny na Ridgewood. Miał marzenia i ambitny plan rozpoczęcia podwodnej serii zdjęciowej... Niestety, wszystko to w jednej chwili legło w gruzach. Były żołnierz Marines, utalentowany fotograf, 36-letni Kamil Górski został śmiertelnie potrącony przez dwa samochody, zaledwie kilka metrów od rodzinnego domu... Sprawca, który uderzył w Polaka jako pierwszy, rzucając go pod koła drugiego auta, nawet nie zatrzymał się, by wezwać pomoc. Na szczęście został aresztowany i zapłaci za swój czyn.

Do tego tragicznego wypadku doszło we wtorek tuż przed ósmą wieczorem na Ridgewood. Jak podaje policja, Kamil Górski przechodził przez Metropolitan Avenue tuż obok 62nd Street, kiedy wjechał w niego biały van marki ford. Kierowca, którym później okazał się Raul Reyes (53 l..) z Brooklynu, jechał tak szybko, że uderzając w Polaka odbił go wprost pod koła jadącego przeciwnym pasem niebieskiego sedana. Co więcej, nie zatrzymał się nawet, by udzielić rannemu pomocy czy wezwać pogotowie. Zrobił to drugi kierowca.

Niestety, obrażenia Kamila, szczególnie jego głowy, były tak rozległe, że lekarze w Elmhurst Hospital nie byli w stanie nic zrobić. Mogli jedynie stwierdzić jego zgon.

– Będzie go nam brakować. To był bardzo sympatyczny i spokojny człowiek, a do tego zdolny fotograf – mówi „Super Expressowi” Mieczysław Mietko Rudek, właściciel galerii Emart na Ridgewood, który znał Kamila od kilkunastu lat. – Z wojska, z Marines wrócił trzy lata temu i od tego czasu przebywał w okolicy, a przez rok mieszkał nawet u mnie. Jakiś czas temu rozpoczął ciekawy i ambitny fotograficzny projekt. Razem z kolegą zamierzał sfotografować zatopione okręty u wybrzeży Staten Island. Wspierałem go w tym pomyśle, zamierzaliśmy nawet zorganizować jakąś wystawę. To straszne, co się stało... – dodaje Rudek.

Kamil Górski, dorastał na Queensie, uczył się m.in. w LaGuardia High School, przez jakiś czas mieszkał w San Marcos w Kalifornii ale powrócił w rodzinne strony. Niestety, nie na długo...

Pożegnanie tragicznie zmarłego Polaka odbędzie się w piątek 6 lutego w godz. 3 - 9 pm w domu pogrzebowym George Werst przy 71-41 Cooper Ave na Glendale. Jak ustaliliśmy, pogrzeb zaplanowano na poniedziałek, 9 lutego, na cmentarzu woskowym na Long Island. Tego samego dnia w godzinach porannych odbędzie się msza za Kamila w kościele św. Macieja na Ridgewood.

Podczas gdy bliscy i przyjaciele płaczą po stracie i szykują się do pożegnania, odpowiedzialny za jego śmieć kierowca został aresztowany i usłyszał zarzut ucieczki z miejsca śmiertelnego wypadku.

SAL, MŻ

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki