Jeb Bush ostro krytykuje Donalda Trumpa za jego pomysły na rozwiązanie problemu z nieudokumentowanymi

2015-09-01 2:00

Imigracyjne zapasy republikańskich rywali. Krytykowany niedawno za użycie określenia „dzieci kotwice” w odniesieniu do urodzonego w Stanach potomstwa nielegalnych imigrantów, Jeb Bush postanowił też pokrytykować. Wziął na celownik swojego najsilniejszego kontrkandydata do nominacji partyjnej Donalda Trumpa. Zarzucił mu, że jego imigracyjne pomysły są niekonstytucyjne, nieludzkie, niezgodne z amerykańskimi wartościami, a przede wszystkim są nierealne do zrealizowania.

– To co wypowiada Donald Trump to i może słowa, które wiele osób też by chciało powiedzieć czy usłyszeć, ale to tylko słowa, które nie mają szans na realizację – mówił Jeb Bush w audycji radiowej John aCatsimatidisa. – Chce wszystkich deportować nie zważając na to, że rozbije rodziny. To nie tylko niekonstytucyjne i nierealne do wykonania ale pokazuje, że Trump ma za nic amerykańskie wartości – dodał były gubernator Florydy.
Bush skrytykował też pomysł budowania wielkiego muru na granicy z Meksykiem. - Podobnie jak z deportowaniem wszystkich, budowa potężnego muru jest niemożliwa. Nawet, jeżeli jakimś sposobem by do tego doszło, to kosztowałoby to podatników setki miliardów dolarów. Z drugiej strony, zdaje się, że Donald Trum nie bardzo zna obecne realia, jeżeli chodzi o  imigrację. W chwili obecnej liczba Meksykanów przekraczających nielegalnie granicę z USA jest stosunkowo niska. Ci, którzy tu wkraczają, to nieudokumentowani z Ameryki Środkowej – pojechał po Bush po Trumpie.
Znając charakter i szybkość działania Trumpa, jego riposta na słowa Busha będzie szybka i zjadliwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki