Goła prawda o komunikacji miejskiej - bród, smród, szczury i leniwi pracownicy

2015-08-19 2:00

Toż to woła o pomstę do nieba. Przedstawiciele Metropolitarnych Zakładów Komunikacyjnych (MTA) mówią swoje, a nowojorczycy korzystający z metra czy autobusów wiedzą swoje.  Jest źle. Na nic zapewnienia urzędników, że będzie lepiej. Jak jest, każdy widzi.

Niedawno pisaliśmy w Superexpressie” o tym, jakim to niby sukcesem – według MTA – jest program polegający na usuwaniu koszy na śmieci z peronów stacji metra. Przedstawiciele miejskiego przewoźnika twierdzą, że dzięki temu jest czyściej, nie walają się śmieci i nie ma szczurów. Akurat!
Nie tylko ludzie wyrzucają na perony lub tory swoje nieczystości – bo nie nie mają możliwości wrzucić ich do koszy – to dodatkowo nie ma komu tego sprzątać. Pracownicy zatrudnieni na stacjach nie kwapią się do roboty. Wolą sobie dyskutować, bawić telefonem albo spać. A w konsekwencji, walające się śmieci powodują coraz częściej opóźnienia w kursowaniu pociągów sprawiając, że i tak już długa komunikacja staje się jeszcze dłuższa i bardziej uciążliwa. Zapewnienia o tym, że metro będzie kursować częściej i na czas, też można włożyć między bajki, bowiem każdy z nas wie, że pociągi kursują w kratkę, a każdy weekend i nowy tydzień zaczyna się od komunikatów MTA o planowanych zmianach w kursowaniach na poszczególnych liniach czy też remontach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki