Dramat w Cleveland. Chłopiec zginął, bo wyciągnął pistolet-zabawkę!

2014-11-25 1:00

Ta tragedia w ogóle nie powinna się wydarzyć… Tamir Rice (12 l.) zginął z rąk oficera policji, chwilę po tym jak wyciągnął zabawkowy pistolet. W odpowiedzi, oficer policji z Cleveland, wyciągnął swoją służbową broń i oddał dwa strzały w kierunku 12-latka. Oba celne.

Według CBS News, policjanci zostali wezwani przez mieszkańców których zaniepokoił biegający po placu zabaw chłopak. Wykrzykiwał, że ma broń i zaraz wszystkich pozabija.

Gdy oficerowie policji na miejsce zdarzenia poprosili nastolatka o podniesienie rąk do góry jednak ten, zamiast wykonać polecenie, sięgnął po zabawkową broń.

– W tym momencie jeden z funkcjonariuszy dwukrotnie postrzelił Tamira Rice'a – mówi Ed Tomba, zastępca szefa policji. Nieprzytomny nastolatek został zabrany do szpitala. Lekarze od soboty walczyli o utrzymanie go przy życiu. Niestety, chłopak zmarł w niedzielę.

Według świadków Tamir Rice nosił pistolet w spodniach. Jak podała policja była to zabawkowa broń na wzór broni ASG (Air Soft Gun). Obecnie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w stosunku do oficerów policji, którzy odpowiedzieli na wezwanie zakończone śmiercią nastolatka. Do momentu jego zakończenia policjanci zostali odesłani na przymusowy urlop.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki