Donald Trump traci imigracyjne argumenty... To Azja i Chiny zalewają Amerykę 

2016-09-08 2:00

Donald Trump wieszcząc swoje imigracyjne plany – raz groźniej innym razem łagodniej – traci swoje argumenty. Upatrując bowiem wszelkiego imigracyjnego zła ze strony Meksykanów zalewających Amerykę nie ma racji. Według oficjalnych statystyk cytowanych przez „Wall Street Journal”  największą grupą napływającą do Stanów – i to przez południową granicę! – są imigranci z Chin oraz Indii.

Na podstawie danych zebranych podczas spisu powszechnego przez U.S. Census Bureau ustalono, że już od 2014 roku „meksykańska fala” zaczęła być tłamszona chińską i indyjską. Poza tym, że imigranci z tych krajów przybywają do USA normalną drogą, zgodnie z przesiedleńczymi procedurami imigracyjnymi, dziesiątki tysięcy przedostają się nielegalnie przez południową granicę. Czyli drogą, którą – jak zarzuca Donald Trump – wdzierają się tutaj obywatele Meksyku, w których to republikanin upatruje się wszelkiego zła i chcę odgrodzić się od tego kraju wielkim murem. Tymczasem to nie z Meksykanami jest problem ale z Chińczykami i Hindusami. Według danych przekraczający południową granicę obywatele Chin i Indii zalewają stany: Illinois, Nowy Jork, Ohio, Virginia, Floryda, Georgia w o wiele większej liczbie aniżeli imigranci z Meksyku. Tylko w 2014 roku do Stanów wjechało 136.000 Hindusów, 128.000 Chińczyków podczas gdy Meksykanów około 123.000.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki